Hej Kochani!
Muszę Wam się przyznać, że kiedyś bardzo zraziłam się do maseczek. Parę lat temu kupiłam kilka maseczek Perfecty i po każdej miałam na twarzy taki wysyp, że ciężko mi się to wspomina. Wypróbowałam chyba ze trzy i potem dałam sobie spokój. Przez dłuugi czas raczej nie eksperymentowałam z maseczkami. Teraz, po paru latach i trochę większym doświadczeniu w pielęgnacji mojego buziaka, wiem, że te wysypiska mogły być spowodowane, po prostu, złym doborem maseczek do mojej cery.
Od jakiegoś czasu powróciłam jednak do maseczek, tym razem bardzo uważnie dobierając tylko takie, które powinny odpowiadać mojej cerze. Czas przedstawić Wam maseczkę, którą polubiłam najbardziej.
Jest to maska-kompres nawilżająco-odprężająca na twarz, szyję i pod oczy Tołpa: dermo face, hydrativ. Jak już wspominałam w poprzednich postach, mam suchą skórę i często mam też wrażenie, że jest ona odwodniona, więc bardzo chętnie sięgam po wszelkie nawilżające kosmetyki.
Maseczka ma na celu stworzyć na skórze delikatny kompres, który silnie nawilży oraz złagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Ma przywrócić uczucie komfortu, wyeliminować oznaki stresu i zmęczenia oraz zregenerować mikrouszkodzenia i wspomóc odbudowę bariery ochronnej. Dodatkowo, ma wygładzić i uelastycznić skórę.
Maseczkę kupujemy w dwóch połączonych ze sobą saszetkach, co jest dość powszechnie spotykane. Opakowanie, jak to Tołpy, robi dobre wrażenie. Dostajemy wszelkie potrzebne informacje bez zbędnego 'przepychu'. Po otwarciu naszym oczom ukazuje się dość gęsta, biała maseczka. Zapach mi jest bardzo ciężko określić. Mój mąż stwierdził, że pachnie jak mydła za dawniejszych czasów. Skojarzył mu się z kąpielami za czasów, kiedy był mały :) Generalnie, zapach jest całkiem przyjemny, choć na dłuższą metę mógłby być męczący.
A jak z jej działaniem?
Stwierdzam, że jest naprawdę świetna. Maseczkę stosuję zawsze po uprzednim wykonaniu peelingu. Tak, jak producent sugeruje na opakowaniu, nakładam ją i idę się wykąpać. Trzymam ją około 10-15 minut, następnie spłukuję. I wiecie co? Zdecydowanie zauważyłam, że po użyciu maseczki skóra jest fajnie nawilżona. Dodatkowo, producent nie minął się z prawdą, kiedy umieszczał informację , że łagodzi podrażnienia. Przy regularniejszym stosowaniu widzę, że moja skóra wygląda na bardziej wypoczętą. Jest też bardziej gładka i elastyczna. Wysypisk brak :)))
Bardzo lubię Tołpę i informacje, które podają na opakowaniach. Wiemy, czego się spodziewać nawet jeśli dobrze się na składach nie znamy.
Polecam :)
Lubicie maseczki? Stosujecie? Jaka jest Waszą ulubioną? Możecie coś polecić do suchej skóry?
Pozdrawiam
Marta
Nie znam jej, ale polecam maseczkę z Bielendy hydrożelową z efektem mezoterapii :)
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię :)
UsuńUżywałam i byłam zadowolona z efektów :) Choć ja ogólnie od saszetkowych maseczek stronię, u mnie tylko czyste glinki, to jednak ta spisała się u mnie zadziwiająco dobrze :)
OdpowiedzUsuńA ja nie robiłam maseczki glinkowej baardzo dawno :)
UsuńU mnie niestety wszystkie maseczki powodują wysyp, nie znalazłam jeszcze maseczki idealnej. Myślę że warto spróbować, skoro czytam że u ciebie było podobnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
http://kamii-foto.blogspot.com
Było, było :)
UsuńMiałam ją i bardzo miło wspominam.
OdpowiedzUsuńMaseczki bardzo lubię - zwłaszcza naturalne glinki ;) Z Tołpy miałam maseczkę na naczynka - pięknie koiła podrażnienia ;)
OdpowiedzUsuńO, tej na naczynka nie miałam, a na nosie mam trochę widocznych, muszę wypróbować :)
UsuńMaseczki lubię, jednak trudno u mnie z systematycznością. Ostatnio na mojej twarzy gościła żelowa maseczka z Eveline.:)
OdpowiedzUsuńJa robię co drugi dzień i zastanawiam się, czy to nie za często ;)
UsuńNie jestem fanką Tołpy, bo zależy mi na naturalnym składzie kosmetyku. Natomiast jeśli ktoś nie ma takiego "parcia na naturalne" to Tołpę polecić mogę- ma wysokie stężenia składników aktywnych, za co duży plus!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio odkryłam, że naturalne wcale nie znaczy dla mnie najlepsze ;)
UsuńNie miałam, ale używałam innych maseczek z Tołpy.
OdpowiedzUsuńmiałem i u mnei dobrze działa :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńciekawe jakby sie u mnei sprawdziała chyba wieki nie miałam kupnej maseczki:)
OdpowiedzUsuńHehe, a ja sama sobie nie bardzo mam kiedy zrobić i korzystam z kupnych tylko :)
UsuńNa mnie Perfecta zawsze źle działała, ale ja mam już taka kretyńską cerę ;) Przy okazji wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńskoro taka pozytywna recenzja to i ja się na nią skuszę:) w wolnej chwili zajrzyj do mnie:)
OdpowiedzUsuń