Hej Kochani!
Przyszedł czas na podsumowanie kolejnych nowości, które u mnie ostatnio zawitały. Ponownie trochę tego wszystkiego jest ;)
Zacznę od mojego urodzinowego zamówienia z mintishop.pl
Z okazji urodzin postanowiłam zrobić sobie niemały prezent kosmetyczny i stwierdziłam, że zrobię zakupy w mintishop.pl, gdzie zawsze kusi mnie mnóstwo wspaniałości ;) Zakupiłam:
1) mega popularną szczotkę Tangle Teezer - jako, że mam problem z wypadaniem włosów, a słyszałam o niej wiele dobrego, że ich nie wyrywa, itp. zdecydowałam się w końcu ją przetestować.
2) rozświetlacz Mary Lou Manizer. Cudko. Nie muszę chyba nic więcej dodawać :D
3) dwie gumki Invisibooble. Ten sam powód, co przy Tangle Teezer. Przy dziecku często noszę związane włosy i zawsze zbierało mi się na płacz, jak zdejmowałam gumkę i widziałam wplątane w nią duże ilości moich włosów. Teraz, być może, to się skończy.
4) dwa pędzle Hakuro - H70 i H77, z nadzieją, że w końcu zmotywują mnie do wykonywania makijażu oczu nie tylko palcem ;)
5) pędzel Real Techniques do nakładania różu, rozświetlacza i bronzera. Jako, że mój pędzel do różu umarł śmiercią naturalną (zniszczyło go ciągłe użytkowanie) zdecydowałam się na ten zakup. Żałowałam, że nie było takiego odpowiednika Hakuro, ale co tam, profesjonalistką nie jestem, więc ten jest ok ;)
6) sampler Yankee Candle o zapachu Cappucino Truffle, aby wreszcie, choć odrobinę, przekonać się o co ten cały szał z YC.
Wspominałam we wcześniejszych nowościach, że ma do mnie przyjść paczucha pełna kosmetyków nowej linii Tołpa: simply. Bardzo się ucieszyłam z tej wygranej na ich facebookowym profilu KLIK :)
W paczce znajdowały się:
1) sucha skóra: regenerujący krem ochronny
2) młoda skóra: matujący krem przeciw niedoskonałościom
3) mycie twarzy: łagodny żel-pianka do mycia twarzy
4) młoda skóra: oczyszczający żel-peeling do mycia twarzy
5) sucha skóra: regenerujący balsam do ciała
6) młoda skóra: zwężający pory tonik do twarzy
Matujący krem oddałam koleżance, ponieważ zupełnie nie nada się do mojej suchej skóry, ale mogę napisać, że niektóre z tych produktów na pewno zagoszczą u mnie na dłużej :)
W trakcie trwających promocji w Rossmannie musiałam skusić się na parę rzeczy, choć, oprócz tuszu do rzęs i odżywki do paznokci, nic, tak naprawdę, nie potrzebowałam. Uroki tych promocji ;p. Niestety, nie zachowałam paragonów, więc promocyjne ceny podaję tylko orientacyjnie ;).
Pierwsze parę dni promocji zaowocowało kupnem dwóch podkładów od Max Factor. Max Factor Face Finity All Day Flawless 3w1 to mój ulubiony podkład już od jakiegoś czasu. Kupiłam więc kolejne opakowanie, które podczas promocji kosztowało około 30zł. Skusiłam się też na podkład Skin Luminizer tej samej firmy (cena podczas promo też koło 30zł), jak na razie robi całkiem niezłe wrażenie ;) Bardzo żałowałam jednego - od dawna chciałam wypróbować Healthy Mix-a Bourjois. Niestety, w żadnym z trzech Rossmannów w mojej okolicy nie ma szafy Bourjois i nie udało mi się go kupić...
Kolejna tura promocji i kolejne zakupy. Tym razem dorwałam:
1) dwa tusze Lovely Pump Up The Volume (ok. 9 zł za obydwa :D), o których słyszałam wiele dobrego i chyba się w nich zakochałam ;)
2) nowy tusz od Maybelline Lash Sensational (ok. 15zł), o którym też było głośno - mam nadzieję, że się sprawdzi i u mnie
3) odżywkę Eveline (ok. 14zł - okazała się nie być jednak w promocji), bo uwielbiam te odżywki jako bazy pod tusz.
Po tych zakupach stwierdziłam, że jednak mało mi i poleciałam jeszcze po:
1) turkusowy eyeliner od Lovely (ok. 4zł), o którym już pisałam (KLIK)
2) grubaska Maybelline Master Graphic (ok. 10zł), choć nie wiem, czemu zdecydowałam się na ten grubaśny eyeliner, a nie na zwykły pisak jaki lubię ;)
3) czarny ołówek od Lovely (ok. 3zł), bo czarna kreska na linii wodnej u mnie musi być
4) bazę pod cienie Wibo (ok. 4zł), bo na moich oczach, to chyba tylko jeden jedyny cień dobrze się trzyma bez bazy.
Trzecia, i zarazem ostatnia, tura promocji, zaowocowała zakupami tylko tego, co potrzebowałam, czyli:
1) odżywki do paznokci Eveline Diamond Hard and Shiny Nails (ok. 7zł), którą bardzo lubię i jestem wierna odżywkom Eveline
2) Diamond Flash Fast Dry Top Coat od Sally Hansen (ok. 13zł), bo zależy mi na tym, aby moje pazurki wytrzymywały trochę dłużej niż jeden dzień przy dziecku ;)
3) lakier Wibo Granite Summer (ok. 3zł), aby w lato moje pazurki wyglądały inaczej
Na koniec zakupy dla moich biednych, w dalszym ciągu wypadających (:C), włosów. Zakupiłam:
1) Toscana Hair Mask od Planeta Organica dla suchych i zniszczonych włosów, bo cały czas walczę o nie po ciąży
2) Maska super silna stymulacja wzrostu od Bania Agafii, ponieważ może to, co wypada jakoś odrośnie ;)
Uff, dużo tego było. Postaram się napisać recenzje paru z tych produktów, bo naprawdę zasługują na uwagę :)
Jak tam Wasze zakupy, wpadło coś ciekawego ostatnio? :)
Pozdrawiam
Marta