Jakiś czas temu można było zgłosić się do testowania nowego kremu Nivea Care. Z ciekawości się zarejestrowałam i po jakimś czasie dostałam przesyłkę z 50ml opakowaniem tego właśnie kremu.
Muszę przyznać, że Nivea idealnie się 'wstrzeliła', ponieważ akurat dzień wcześniej skończyła mi się Tołpa: simply do suchej skóry, którą wspominałam z rozrzewnieniem w jednym z poprzednich postów, i jeszcze nie zdążyłam odpakować nowego kremu. Ucieszyłam się bardzo i pomyślałam, że może wreszcie przekonam się do kremów Nivea, bo, do tej pory, ani mnie one ziębiły, ani grzały :D
Krem otrzymałam w opakowaniu 50ml, więc powinno starczyć na trochę. Opakowanie jest poręczne i miłe dla oka. Po otwarciu widzimy biały krem o takiej delikatnej, wręcz 'chmurkowej' konsystencji. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi ;)
Zapach, z tego, co kojarzę, dość charakterystyczny dla kremów Nivea. Niezbyt go lubię.
Skład nawet nie najgorszy, nie znajdziemy w nim parafiny, a to spory plus ;) :
Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Cetyl Palmitate, Olus Oil, Cetyl Alcohol, Isopropyl Palmitate, Dimethicone, Sodium Polyacrylate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Linalool, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Limonene, Parfum.
Cena w Rossmannie, to ok. 9zł.
A jak ten krem spisał się u mnie? Hmm... Po tak dobrym kremie dla mojej skóry, jak wyżej wspomniana Tołpa, wiedziałam, że będzie ciężko... Lecz, gdy nałożyłam go na twarz, pomyślałam, że nie będzie chyba tak źle. Łatwo się rozprowadził, szybko wchłonął, buziak gładki jak pupcia niemowlaka (coś o tym wiem :D), trochę mi za mocno popachniał, ale trudno, nałożyłam podkład bez problemu i w drogę. Niestety, już po niecałym tygodniu stosowania widocznie 'popsuła' mi się cera. Zauważyłam mini wysypisko na czole, czego przy wcześniejszym kremie nie zaobserwowałam. Buźka też nie była dostatecznie nawilżona - musiałam zacząć się wspomagać serum nawilżającym.
Na plus to, że twarz po kremie jest naprawdę miła w dotyku.
Używałam dwa tygodnie, potem skapitulowałam i oddałam krem mojemu mężowi. Będzie miał się czym smarować po goleniu :)
Podsumowując, u mnie krem Nivea Care się, niestety, nie sprawdził. Innowacji żadnej nie zauważyłam. Myślę jednak, że ma swój potencjał, może u innych jest lepiej? Moja buzia ostatnimi czasy jest dość wymagająca pod względem pielęgnacji ;)
Testowaliście Nivea Care? Jak się spisywał? Lubicie w ogóle Nivea?
Pozdrawiam
Marta
mnie ten krem własnie straszliwie zapychał :/co dziwne bo zawsze moja cera na nivee byla chetna i nic jej nie dolegalo
OdpowiedzUsuńEch, czyli nie tylko ja to miałam :/
Usuńoooo.... dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasie, a jak będzie to nie wiem bo wole pielęgnację apteczną
OdpowiedzUsuńChyba bezpieczniejsza ;)
UsuńMnie kremy Nivea też nie przekonują, w ogóle cokolwiek bym spróbowała od nich to zadowolona nie jestem. Jak na razie najlepszą pielęgnację dla mojej skóry produkuje Iwostin. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kremy Iwostin! :)
UsuńMam, stosowałam i jestem pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńI super :)
UsuńNie miałam okazji używać;]
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził, ale u Ciebie może byłby ok :)
UsuńNie znalazłam nigdzie informacji o typie Twojej skóry? :)
OdpowiedzUsuńSuchetnik :)
UsuńKremu z Nivea nie miałam już z miliard lat - nie przepadam za zapachem i znalazłam już swój ideał.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że się nie sprawdził i wywołał nieprzyjemne skutki, oby cera szybko wróciła do równowagi.
Nie było aż tak źle, już niemalże jest jak wcześniej :)
UsuńMam go ale jeszcze nie używałam :). Czytałam do tej pory jedną pozytywną opinię o nim a tutaj widzę przeciwnie.
OdpowiedzUsuńTeż czytałam już coś pozytywnego o nim, co znaczy, że nie jest źle, niektórym pewnie przypasuje :)
UsuńLubię krem Nivea, ale nie na twarz, bo potrafi zapchać :)
OdpowiedzUsuńNo niestety :)
UsuńNie miałam tego akurat, ale u mnie produkty nivea całkiem dobrze się spisują :-) szkoda, że nie spełnił Twoich oczekiwań :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda, dobrze, że bez żalu straconych pieniędzy mogę go odstawić :)
UsuńJeśli chodzi o składy kremów, to lepiej wróć do Tołpy :P
OdpowiedzUsuńTak, wiem :D
Usuńkremy z nivea mnie niestety strasznie zapychają :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie oraz nowy post :)
Widać mnie nieco też...
Usuńzaskoczył mnie ten krem brakiem parafiny :) ael skład słaby w fajne oleje jedynie to maslo shea
OdpowiedzUsuńJak na Nivea to i tak jest wypas ;p
UsuńNie znam go zupełnie, Niveikę lubię, ale do włosów :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic do włosów firmy Nivea nie miałam :)
UsuńTeż go mam, początek składu ok a im dalej tym gorzej. Ale tak czy siak na Nivea to dobrze. Ale u mnie się sprawdza ;D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że u Ciebie się sprawdza :D
Usuńuwielbiam kosmetyki Nivea jednak tego kremu jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńNie testowałam, ale mam cerę skłonną do zapychania się i wysypów wszelkiej maści więc chyba go sobie daruję.
OdpowiedzUsuńOj to lepiej sobie rzeczywiście darować...
UsuńJa obecnie używam Nivea Soft, ale muszę ten też wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNivea bez parafiny?! WOW! :D Muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńPrawda, że zdziwienie :D
UsuńMiałam zamiar kupić ten krem, bo potrzebuję czegoś lekkiego na dzień ;) Myślę że wypróbuję go w połączeniu z mocno odżywczym kremem na noc.
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam :)
Jest lekki, owszem :)
Usuńmam i uwielbiam! dla mnie super pod makijaż :)
OdpowiedzUsuńO widzisz :)
UsuńJa go uwielbiam ;))
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
Usuńczytałam wiele pozytywnych opinii i sam skład zachęca :)
OdpowiedzUsuńTo moja trochę psuje mu opinię ;p
UsuńTeż go testuję, u mnie nawet ok - nie spowodował wysypu, nawilżał. Miałam lepsze kremy, ale ten był w prządku.
OdpowiedzUsuńNo to super :)
UsuńLubię kremy Nivea, zwykle są dość lekkie, dobre na lato.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń