Genialna maseczka nawilżająca

Hej Kochani!

Wreszcie, nareszcie, jupi, hurrej :D Powracam do Was :) Mam komputer - mój 'stary' (kupiłam go rok temu...)  nie dał się naprawić. Na szczęście był na gwarancji, dostałam zwrot pieniążków i mogłam kupić sobie nowy. Nie ma tego złego... :) W każdym razie, wracam do Was z postami i mnóóóstweeem nowości, które będę recenzowała na bieżąco :)
_________________________________________________

Dziś post o maseczce, która jest zdecydowanie najlepszą maseczką, jaką kiedykolwiek miałam. I nie ma w tym żadnej przesady, dla mojej skóry jest idealna ;) Mowa tu o maseczce Bioderma - Hydrabio Masque.


Dermokosmetyki coraz częściej goszczą w mojej codziennej pielęgnacji. Firmę Bioderma poznałam stosunkowo niedawno, bo parę miesięcy temu, ale każdy produkt tej firmy, z którym mam do czynienia, zachwyca. Maseczkę wygrałam w konkursie na ich Instagramie (KLIK). Szczerze mówiąc nie zdarza mi się kupować maseczek w większych pojemnościach - przeważnie kupuję saszetki. Najprościej w świecie boję się, że maseczka mi nie przypasuje, wysypie mnie, czy cokolwiek i potem będę żałowała zakupu. Na tę maseczkę miałam już chrapkę od dawna. Słyszałam o niej wiele dobrego, a poza tym maseczki nawilżające są zawsze na moim celowniku :D Przechodziłam koło niej w Super-Pharm wiele razy, przyglądałam się, macałam opakowanie, ale cena odstraszała ;p Na szczęście dopisało mi... szczęście i oto jej recenzja :D


Maska Hydrabio Masque jest przeznaczona dla skóry odwodnionej i wrażliwej. Producent zaleca używanie, gdy skóra jest odwodniona, wrażliwa, po kuracjach wysuszających, po ekspozycji na słońce, czy po wizytach w solarium.

Jak widać powyżej, maseczka wydaje się być idealna dla osób z suchą, wręcz przesuszoną skórą, a po lecie myślę, że będzie dobra nie tylko dla sucharków. Jak wiadomo, również osoby z cerą tłustą, czy mieszaną powinny używać kosmetyków nawilżających, czy nawadniających :)


Maseczkę dostajemy w tekturowym pudełku, na którym podane są wszelkie potrzebne nam informacje na jej temat w języku francuskim oraz nalepką w języku polskim. W środku znajduje się biało-niebieska buteleczka o bardzo fajnym, poręcznym kształcie. Pojemność 75ml. Jak widać, maseczka stoi, więc nie ma problemu z wydobyciem :)



Maseczka jest koloru białego i ma przyjemną konsystencję dość gęstego kremu. Dobrze rozprowadza się na buzi. Nakładam ją wieczorami po uprzednim, dokładnym oczyszczeniu skóry i idę się kąpać. W oparach ciepełka podczas kąpieli maseczki podobno najlepiej się wchłaniają ;) Poza tym zapach maseczki (i w ogóle kosmetyków z serii Hydrabio) jest świetny, bardzo mi odpowiada. Jest delikatny i świeżutki. Po kąpieli wycieram nadmiar ręcznikiem jednorazowym.


Działanie na mojej skórze mega :) Nawilża genialnie. Wygładza. Skóra staje się elastyczna. Co więcej, łagodzi podrażnienia, które ostatnio się u mnie pojawiają. Po użyciu nie mam absolutnie żadnych wysypów. Używam jej minimum dwa razy w tygodniu i odkąd to robię skóra jest w lepszej kondycji. Ostatnio zdarzyło mi się użyć kosmetyków, które niezbyt przypasowały mojej skórze i dobrze się to dla niej nie skończyło, ale, na szczęście, miałam broń w postaci tej maseczki i skóra szybko wróciła do siebie :D  
Po użyciu nie potrzebuję nakładać już kremu na noc (czy olejku, bo ostatnio ich używam).


Ogólnie, jestem tą maseczką zachwycona i, jak mi się skończy, to nie będę się już zastanawiała i kupię ją na pewno :)

Skład:


A Wy znacie może tę maseczkę? Lubicie kosmetyki firmy Bioderma? 

Pozdrawiam i cieszę się, że znowu z Wami jestem! :D
Marta

34 komentarze:

  1. Nie znam jej ale prezentuje się świetnie! I to opakowanie <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś wypróbuje :))
    yolooliwkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest super,
    miałam okazję ja wypróbować ;)
    _____________
    Pozdrawiam
    MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
    ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do tego, że nawet my tłuściaki powinnyśmy używać nawadniających/nawilżających - pewnie, że tak. Nadmiernie przesuszając skórę doprowadzamy do takiego efektu, że do mózgu leci info, że potrzeba sebum :D No i się produkuje... duuuuuużo sebum :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Biodermę lubię, mam balsam od nich i też jest świetny, bo czuć nawilżenie przez cały dzień po nasmarowaniu się nim! :) A... i jeszcze płyn micelarny do skóry naczynkowej, też uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze chyba mnie namówiłaś, ostatnio tylko nie pamiętam już u kogo też czytałam o niej same dobre rzeczy, a teraz Ty mnie tu kusisz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ją kiedyś, rzeczywiście fajnie nawilża. Serum z tej linii też jest fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serum mega mnie kusi, mam w planach je kupić, jak odłożę trochę kaski :)

      Usuń
  8. Ale by mi się taka maseczka teraz przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skład mnie nie przekonuje ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę musiała wypróbować ::)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, że się sprawdza!
    Do zobaczenia na Meet Beauty :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z Biodermy jak na razie używam tylko micela :)

    OdpowiedzUsuń