Hej Kochani!
Dziś chciałabym przybliżyć Wam peeling, który parę razy umilał moje wieczorne kąpiele. Chodzi tu o peeling algowy do ciała firmy Lilla Mai.
Peeling ten jest miniaturą, która została dołączona do czerwcowej edycji ShinyBox - The Birthday Edition. Szczerze mówiąc, z całej gromadki produktów w tym pudełku, to właśnie on skradł moje serce.
Dlaczego?
Według producenta peeling algowy powinien wygładzić i uelastycznić naszą skórę. Ponadto, ma za zadanie ją uelastycznić oraz oczyścić i odżywić. Co więcej, dzięki zawartym w nim składnikom takim, jak magnez, wapń, cynk, żelazo i potas, ma redukować tłuszcz i cellulit.
Słoiczek, w którym dostałam peeling Lilla Mai jest malutki, ale dość ciężki, szklany, ciemny - zapewne po to, aby właściwości peelingu nie miały szans zmienić się w kontakcie ze słońcem. Szata graficzna przyjemna dla oka, kojarzy się z naturą. Po otwarciu zauważyłam, że zapach peelingu jest dość specyficzny, nie określiłabym go przyjemnym, raczej takim 'aptecznym'. Konsystencja z pozoru dość gęsta, lecz gdy nabierzemy go na dłoń okazuje się, że jest taki delikatniejszy i łatwo może spaść w czeluście odpływu jeśli go zaaplikujemy i nie rozetrzemy od razu.
Poza niezbyt fajnym zapachem, do którego bardzo szybko przywykłam, muszę powiedzieć, że jest to naprawdę dobry peeling. Może rozsmarowując go po ciele nie czułam, aby to był super mocny zdzierak (a takie lubię), lecz skóra po użyciu jest baaardzo przyjemna w dotyku, gładziutka. Naprawdę dobrze ściera martwy naskórek. Dodatkowo, odczuwalne jest to, że nawilża. Już po pierwszym użyciu miałam wrażenie, że skóra jest bardziej napięta, elastyczna. Nie mam pojęcia, co z redukcją tłuszczu i cellulitu, bo używałam go za krótko, aby móc stwierdzić jakąkolwiek zmianę pod tym kątem. Myślę, że na dłuższą metę mógłby zdziałać wiele dobrego. Taki słoiczek starczył mi na cztery razy. Szkoda, że się kończy :(
Na tyle, na ile się orientuję, skład jest naprawdę miły i przyjazny. Jest to jeden z produktów, który może się określać jako naturalny, wręcz wegański :)
Bardzo chciałabym poznać więcej produktów Lilla Mai, bo jedynie z tym peelingiem miałam styczność dzięki ShinyBox.
Znacie ten peeling? Albo może mieliście coś innego firmy Lilla Mai?
Pozdrawiam
Marta